Na zdjęciu Grace jest ubrana w: szelki bezuciskowe PRO-FIT™ "M41".
Na zdjęciu Grace jest ubrana w: szelki bezuciskowe PRO-FIT™ "M41".
Z artykułu dowiesz się:
Chwile radości, gniewu lub niechęci również są znakomitą okazją, by wydać z siebie donośny szczek. Co prawda w tym ostatnim przypadku zazwyczaj zaczyna się od groźnych ostrzegawczych pomruków („ta piłka jest MOJA!”), ale to i tak zazwyczaj tylko preludium do psiej kanonady („ta druga piłka też jest moja!”). Oczywiście nie wolno zapominać o wartości komunikacyjnej, którą niesie ze sobą wydawanie donośnych odgłosów. Każdy, kto spóźnił się z kolacją dla zwierzaka o choćby minutę, wie, jak bardzo stanowczy i nieustępliwy potrafi być psi szczek. A spacery? Jeśli pies chce, to nie odpuści, w tym przypadku jednak szczekanie potraktować należy nie tylko jako uprzejme ponaglenie, ale jako ostrzeżenie. Dalsza zwłoka może bowiem skończyć się tragicznie dla podłogi bądź dywanu. Drastyczne szczegóły pozostawię wyobraźni czytelnika.
Całościowo można rzec, że psy doprowadziły tę formę komunikacji do perfekcji, niczym człowiek mowę. I tak jak w przypadku ludzi, komunikacja jest rzeczą niezwykle pożyteczną, dobrą i nierzadko przyjemną, problemy jednak zaczynają się wtedy, gdy pies (podobnie jak niektórzy ludzie) ma zbyt wiele do powiedzenia.
Jak oduczyć psa szczekania? Przede wszystkim trzeba poprawnie zidentyfikować problem. Samo karanie psa lub podnoszenie na niego głosu nie załatwi sprawy. Przede wszystkim musimy pamiętać, że szczek jest dla psa narzędziem komunikacji. Czym innym jest szczek próbujący zasygnalizować właścicielowi chęć wyjścia na spacer, a czym innym szczek alarmujący, ostrzegający przed czymś, co przestraszyło psa – na przykład potencjalnym zagrożeniem. Krzycząc na psa lub karząc go w inny sposób, nie odnosimy się w żaden sposób do źródła problemu. Sukces możemy odnieść co najwyżej połowiczny, pies bowiem nauczy się tylko tego, by nie szczekać w naszym towarzystwie albo wtedy, kiedy podnosimy głos. W żaden jednak sposób nie odnosimy się do genezy, a więc powodu, dla którego pies w ogóle zaczyna szczekać. Może to również nieść ze sobą dodatkowe ryzyko, jeśli bowiem przyczyna zachowania psa jest poważna (na przykład strach przed zagrożeniem), a my nauczymy go milczeć tylko ze strachu przed karą, wtedy zwierzę zaczyna się stresować. Nadmierne napięcie stresowe może z kolei doprowadzić do bardzo nieprzyjemnych następstw. Zamiast rozwiązać jeden problem, generujemy niepotrzebnie nowe.
A zatem – prawidłowe rozpoznanie problemu. Te oczywiście mogą być różne i będą wymagały różnych podejść. Dla wygody czytelnika i swojej postaram się, za psią trenerką Jean Donaldson, pogrupować je na kilka kategorii:
Przypisy: 1. Jean Donaldson „Pies i człowiek: Jak żyć zgodnie pod jednym dachem” Wyd. Galaktyka, Łódź 2019 str.164-172 326, 327